środa, 29 czerwca 2011

Marzenia Centralnego. IV

Bogusław

marzenie: "znaleźć taką pracę, żeby później móc kupić sobie własne mieszkanie"






wtorek, 28 czerwca 2011

Marzenia Centralnego cd

Chyba nie potrafię na zawsze pozostawić tego miejsca, okolic Dworca Centralnego. Wciąż intryguje, ciekawi, zachwyca nie swoimi walorami zewnętrznymi lecz ludźmi, którzy w nim są. Nie chcę napisać 'żyją', bo to zwyczajnie nieprawda. Sam się o tym przekonuję.
Oni czekają- jedni na pociąg, drudzy na coś mniej banalnego. Dworzec stanowi przerwę w realizacji ich marzeń. Mogłoby się wydawać banalnych: butelka taniego wina, ot co butelka wódki. Takich marzeń tam nie znalazłem, trudno takich szukać...
Idąc tam po raz pierwszy byłem przekonany, że Ich pragnienia będą sprowadzały się jedynie do dobrze zaopatrzonego barku z alkoholem. Pomyliłem się.
Stacja kolejowa to trochę większych rozmiarów poczekalnia skupiająca dziesiątki marzeń czekających na swoją realizację. Marzeń nie mieszczących się w butelce 0,7 i przestrzeni korytarzy dworcowego labiryntu. Wykraczających poza moją wyobraźnię.
http://crippledcity.blogspot.com/2010_10_01_archive.html

Marzenia Centralnego cd

tekst z poprzedniego roku jak najbardziej można uznać za aktualny. centralny po remoncie nic a nic się nie zmienił, może tylko ścinany mają trochę bielszy kolor. Ludzie pozostali i zostaną bo to przecież ich poczekalnia, tylko zastanawiam się jak długo?
Przez kilka miesięcy wielokrotnie przechodziłem przez centralny. Za każdym razem mijałem twarze bezdomnych, tylko nie były one już takie jak przedtem, sprawiały wrażenie normalnych, identycznych do setek innych na dworcu. Nabrałem ogromnego szacunku do Tych ludzi.

planuję odnaleźć kolejne 7 marzeń, potem skończę z centralnym na dobre. do tematu jeszcze wrócę ale nie będzie to relacja z rogu emilii plater i jerozolimskich. chciałbym to samo zrobić na dworcu w hamburgu, gdzie w większości bezdomni to polacy...